mail-icon

Czytelnicy listy piszą, znajomi dzwonią

Po pierwsze to bardzo fajnie, że do mnie piszecie i do mnie dzwonicie z pytaniami odnośnie problemów związanych z zakupem Waszego pierwszego Maka lub też zadajecie mi pytania odnośnie podstaw obsługi. Po drugie jednak, zanim zadzwonicie, to przeczytajcie poniższy wpis. Nie ma on na celu zniechęcenia Was do pisania, czy też dzwonienia. Chciałbym jednak być dla Was przydatny, chciałbym rzeczowo odpowiadać na Wasze pytania. Wierzcie mi, w większości przypadków  nie mogę.

Każdy switcher jest inny

Świeżo upieczeni użytkownicy Maków są różni. Niektórzy miesiącami się do tego przygotowują, czytając różnego rodzaju poradniki, strony o Makach, słuchając podcastów, szukając odpowiedników oprogramowania, itp. Takie osoby z reguły są dobrze przygotowane i jak już siądą przed swoim pierwszym Makiem, to wiedzą czego chcą, dużo wiedzą i zostaje im tylko zmiana przyzwyczajeń. OSX-a obsługuje się trochę inaczej niż Windowsa i trzeba się do tego przez kilka tygodni przyzwyczaić. Takie osoby nazywam świadomymi użytkownikami. Jest to ważne, bo kupno Maka to powinien być świadomy wybór. To nie powinna być fascynacja jabłkiem na obudowie, bo jak ktoś kupi Maka spontanicznie, to potem zaczynają się problemy.

Właśnie… Jest drugi typ switcherów, czyli tzw. okazyjni nabywcy. Zazwyczaj dostali komputer jako prezent lub też kupili „bo był ładny”, ewentualnie zdarzyła się im okazja zakupowa. Odpalenie OSX-a dla takiej osoby rodzi zakłopotanie i całą serię pytań, problemy i częste frustracje.

Jakoś tak dziwnie się składa, że typ pierwszy, czyli świadomi użytkownicy to osoby z trochę większymi umiejętnościami informatycznymi, czyli takie, które jak czegoś nie wiedzą, to przeczytają ze zrozumieniem opcje systemu, czy też poszczególnych programów, znajdą odpowiednie instrukcje w internecie, same się czegoś chętnie nauczą. Z nimi nie ma problemu, a dyskusja jest czystą przyjemnością.

Drugi typ, czyli okazyjni nabywcy, to niestety przeważnie osoby, jakby to powiedzieć, nieco mniej uzdolnione informatycznie. To z reguły humaniści, dla których prawidłowa konfiguracja komputera, porządek w strukturze katalogów, prawidłowa instalacja programów, skończywszy na porządku na pulpicie, to zawsze były sprawy drugorzędne i nieistotne. Z takim osobami jest sporo problemów. Nie dlatego, że zadają pytania, bo każdy ma prawo pytać, ale tak naprawdę dlatego, że nie wiedzą o co w ogóle pytać. Uwaga! To nie przytyk! Nie obrażajcie się jeżeli w tym opisie znajdujecie siebie! Takie osoby są i też chcą używać komputerów. Mało tego, głównie z myślą o nich powstała ta strona. Bardziej chodzi mi o to, że osoby, które same o sobie wiedzą, że komputery to nie jest ich najmocniejsza strona, wręcz nie powinny kupować Maków, jeżeli całe życie używały Windowsa. Przez kilkadziesiąt lat zapewne udało im się opanować używanie Windowsa, a przesiadka na inny system tylko niepotrzebnie wywoła u nich frustracje.

Po głębszym zastanowieniu wyróżniłbym jeszcze jeden podtyp osób, które po raz pierwszy siadają przed OSX-em. Są to tzw. „grzebacze”. Z reguły są to osoby jako tako obeznane z komputerami, są to trochę bardziej zaawansowani użytkownicy. Mają niestety brzydki zwyczaj, który polega na tym, że zamiast usiąść i w możliwie najprostszy sposób skonfigurować komputer, to zaczynają poznawanie systemu od obejrzenia jakiegoś bliżej nieokreślonego tutoriala na Youtube, z który dowiadują się, że żeby coś zrobić, to należy wpisać jakąś komendę w terminalu… Jak słyszę takie rzeczy, to mi się włos jeży na głowie. Może trochę przerysowałem, ale zasadniczo wiadomo o co chodzi. Jeżeli jesteś „grzebaczem”, sam sobie nasyfiłeś w komputerze, pokasowałeś jakieś pliki systemowe, wpisałeś jakąś komendę w terminalu, pochrzaniłeś coś z ustawieniami użytkownika, to nie pisz do mnie po pomoc :)

Każdy potrzebuje czego innego

Dostaję regularnie od czytelników oraz od znajomych pytania mniej więcej w takim typie:

Mam okazję taniej kupić nowego iMaka. Czy warto?

albo

Chcę kupić Macbooka Air. Co byś mi poradził?

Hmmm, niech się zastanowię… nie wiem :) Każdy z nas jest inny i każdy ma inne potrzeby. Apple robi kilka rodzajów komputerów i każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie:

  • Użytkownicy, którzy potrzebują lekkiego, przenośnego komputera, z bardzo długim czasem pracy na baterii, którzy dużo podróżują i mobilność ma dla nich podstawowe znaczenie powinni wybrać MacBooka Air.
  • Osoby, które również potrzebują mobilności, ale przy okazji trochę mocy w komputerze by im się przydało, np. do obróbki zdjęć, złożenia podcastu, uruchomienia wirtualnej maszyny wybiorą zapewne MacBooka Pro.
  • Osoby, które nie potrzebują podróżować ze swoim komputerem, a ich zakres zastosowań jest typowo biurowy powinny rozważyć Maka mini.
  • I w końcu Ci, którzy potrzebują trochę więcej mocy komputera, dużego ekranu, bo np. zajmują się DTP, zapewne wybiorą iMaka.
  • Jest oczywiście także bardzo wąska grupa pro-userów, którzy potrzebują super mocnego sprzętu, głównie do obróbki wideo. Tym poleciłbym Maka Pro, ale to z reguły są tak doświadczone osoby, że im moja pomoc na nic się nie przyda, gdyż wiedzą ode mnie o wiele więcej.

Na te potrzeby należy oczywiście nałożyć nasze możliwości finansowe. To często one decydują o ostatecznym wyborze sprzętu, a nie realne potrzeby, do których to należy dostosować kupowany komputer.

Więc, drodzy czytelnicy, bądźcie przygotowani, że jak wyślecie do mnie pytanie o treści takiej jak powyżej, to ja nie odpowiem, ewentualnie skieruję Was do tego wpisu.

Jak zainstalować na tym Windowsa?

Nie zadawajcie mi pytań w stylu (też takie, o zgrozo, dostaję):

Dobra, to teraz jak zainstalować na tym Windowsa?

Z góry uprzedzam, że z zasady nie odpowiadam na takie pytania. Nie wdaję się w dyskusje w stylu „Ale ja mam przecież kupę gierek na Windowsa i jak ja mam je teraz uruchomić?”. Trudno, pozbądź się ich. Jak już miałbym wydusić z siebie jakąkolwiek odpowiedź, to będzie ona tylko jedna – nie uruchamiaj więcej tych gierek. Ja wiem, że bodajże kiedyś The Verge udowodnił, że najlepszym laptopem, na którym najlepiej chodzi Windows 7 jest MacBook Air. Ja jednak pod instalowaniem Windowsa na Maku nie podpisuję się. Nie po to właśnie kupiliście komputer z najlepszym systemem operacyjnym na świecie, czyli z OSX-em, aby instalować na nim Windowsa! Zdaję sobie sprawę, że niewielki odsetek użytkowników posiada programy, których potrzebuje do pracy i które chodzą tylko na Windowsie. Jeżeli tak jest, to powinniście mieć tę sytuację rozpoznaną przed kupnem komputera, a po drugie, to według moich doświadczeń takich osób jest naprawdę niewiele. Wówczas oczywiście są narzędzia takie jak Parallels, których bez przeszkód możecie użyć. Natomiast kupowanie Maka od razu z zamierzeniem, że i tak zainstaluje się na nim Windowsa i jego przede wszystkim zamierzacie używać to absurdalny pomysł.

Mam już Maka, co dalej?

Jeżeli należysz do pierwszej grupy, czyli świadomych użytkowników, to najprawdopodobniej nie zadasz mi takiego pytania. Zapewne wiesz po co kupiłeś komputer i zaczynasz normalnie na nim pracować.

Natomiast jeżeli siadłeś przed swoim pierwszym Makiem i nie czujesz się pewnie, ktoś „uszczęśliwił” Cię tym komputerem lub Ty sam sobie zrobiłeś taki „prezent”, to zanim do mnie napiszesz/zadzwonisz, to zrób po kolei następujące czynności:

  1. Załóż nowe konto użytkownika i spokojnie przeklikaj się przez opcje systemu. Nic nie kasuj, nic nie kombinuj. Wprowadź dane swojego konta Apple ID. Przyda Ci się do synchronizacji danych oraz do zakupów w Mac App Store. Zapewne masz takie konto, jeżeli wcześniej używałeś iPhone’a lub iPada. To jest dokładnie to samo. Jeżeli nie masz takiego konta, załóż je. I tak tego nie unikniesz. Do jego założenia będzie Ci potrzebna karta kredytowa. Jeżeli jednak nie dysponujesz taką kartą, to przeczytaj jak można to sprytnie zrobić bez konieczności jej posiadaniaJeżeli komputer jest używany, to również spokojnie przeklikaj się przez opcje systemu. Niczego na początku nie kasuj, nie grzeb po katalogach systemowych. Następnie załóż nowy profil w preferencjach systemowych i dopiero potem skasuj stary profil poprzedniego użytkownika. Zacznij na nowo, tak jakbyś siadał do nowo rozpakowanego komputera. Nie podejmuj dziwnych prób zakładania nowego konta i ocalenia np. programów po poprzednim użytkowniku. Lepiej kupić i mieć swoje.
  2. Poczytaj o skrótach klawiaturowych. Dzięki ich poznaniu będziesz szybszy. Część skrótów jest analogiczna jak na Windowsie, a część jest unikatowa dla systemu OSX.
  3. Zobacz jak instaluje się programy. Co prawda to wideo zostało nagrane przed pojawieniem się Mac App Store, ale wiele programów wciąż jest rozpowszechnianych w formie plików dmg. To z pewnością będzie nowość dla świeżych użytkowników OSX-a.
  4. Obejrzyj także filmik o odinstalowywaniu programów. To wideo nie straciło nic na aktualności, choć w chwili obecnej używam do tego innego programu (Clean My Mac 2).
  5. Oswoiłeś się z systemem? Wgrałeś pierwsze dane? Pomyśl o backupie. OSX posiada fantastyczne dedykowane narzędzie, czyli Time Machine. Kup zewnętrzny dysk i koniecznie regularnie rób kopie zapasowe.
  6. Na wszelki wypadek zrób sobie bootowalnego pendrive’a. Opisana procedura mówi o systemie 10.7 Lion, ale w przypadku Mavericksa nic się nie zmieniło. Robi się to tak samo.

To wszystko, ucz się, ale nie kombinuj. Skoncentruj się na codziennych zadaniach, które masz wykonać, a nie na grzebaniu w systemie. To jest Mac, tu się na prawdę niewiele konfiguruje, tu się nic nie naprawia. Wiem, że teraz trochę nagiąłem rzeczywistość, czasami trzeba coś skonfigurować, czy naprawić. Ale jak przyjdzie Ci ochota na głupoty i zaczniesz studiowanie komend terminala, to przypomnij sobie po co kupiłeś ten komputer, do czego jest Ci potrzebny. Już? To zajmij się właśnie tym.

Oczywiście, jak dalej masz jakieś pytania, napisz do mnie. Postaraj się jednak o konkret. Ja będę Ci wdzięczny i zapewne wówczas wrócę z konkretną odpowiedzią.

Kupiłeś nowego Maka? Ucz się, nie kombinuj. Przeczytaj to zanim do mnie napiszesz
Tagi: