Dzisiaj mija 16 dzień jak używam iMaka (świetny komputer, recenzja wkrótce). Do komputera mam dołączoną bezprzewodową klawiaturę oraz myszkę Magic Mouse. Wrażenia z używania myszki i klawiatury – chciałbym napisać, że pozytywne. W zasadzie to można powiedzieć tak: super hiper ekstra pozytywne… pod warunkiem, że wszystko działa…

Zacznijmy od klawiatury. Plus jest taki, że układ klawiatury jest identyczny jak w moim MBP, którego używam na co dzień. To bardzo ważne, we wszystkich Makach od 11” MBA przez wszystkie rozmiary MBP aż po klawiatury dołączane do komputerów stacjonarnych, wszędzie znajdziemy dokładnie tę samą klawiaturę. Super sprawa, żadnego przyzwyczajania się, żadnych pomyłek w pisaniu. Sama klawiatura bardzo przyjemna przy pisaniu, jest elegancka, mała i zgrabna. To tyle plusów. Wszystko byłoby super z tą klawiaturą, gdyby nie jeden drobiazg. Klawiatura regularnie, 3-4 razy dziennie, traci połączenie z komputerem. Na ekranie komputera wyskakuje komunikat „połączenie przerwane” i koniec. Nic się nie da zrobić. Trzeba na nowo parować klawiaturę. Często jest tak, że komputer „łapie” połączenie z klawiaturą po 4-5 sekundach, a czasami trzeba pobawić się z nią kilkanaście sekund. Podczas pisania tego akapitu rozłączyło mnie dwa razy… Tak pracować się nie da!  Co ciekawe, nie miałem tego problemu, gdy swego czasu testowałem Maka mini. Pierwsze podejrzenie oczywiście padło na baterie w klawiaturze, ale preferencje systemowe pokazują 85%. Po tych doświadczeniach, już teraz wiem, że gdybym kiedykolwiek decydował się na kupno komputera stacjonarnego wybrałbym klawiaturę… na kablu. Jeden kabel na biurku raczej by mi nie zaszkodził.

Drugim testowanym bezprzewodowym sprzętem jest Magic Mouse. I znowu, wrażenia z używania są jak najbardziej pozytywne. Scrolowanie góra/dół na tej myszce to bajka, cofanie się na poprzednią stronę w Chrome za pomocą gestu na myszce jest rewelacyjne (machnięcie jednym palcem w lewo).  Myszka jest precyzyjna, ma idealną wagę, jak dla mnie idealny profil (nie jest za niski!). Są dwa „ale”. Pierwsze to problem ze zmianą aktualnego biurka za pomocą gestu machnięcie dwoma palcami w prawo. O ile gest machnięcie dwoma palcami w lewo wychodzi mi zawsze, jest naturalny i bezproblemowy, to zrobienie tego samego w przeciwnym kierunku nie jest w moim przypadku proste. Problemy z wykonywaniem gestów z wykorzystaniem powierzchni multitouch na tej myszce było widać znakomicie już podczas prezentacji Back to the Mac w październiku 2010 r.

Drugie „ale” związane z myszką, jak dla mnie niemalże dyskwalifikujące ten sprzęt, to bardzo krótki czas pracy na bateriach. Dostałem tę myszkę z bateriami w okolicach 80-85%. Być może było jakieś przekłamanie, ciężko mi to stwierdzić, dzisiaj po 16 dniach preferencje pokazują 9% i sugerują wymianę baterii.

Też tak macie? Bo jak tak, to tej myszki nigdy mieć nie będę. Kiedyś używałem jakiejś bezprzewodowej myszki Logitecha, która na bateriach wytrzymywała ponad 0,5 roku bardzo intensywnego użytkowania. Chcę takiego standardu a nie kilkunastu dni. Już wiem dlaczego Apple tak pięknie u siebie na stronie reklamuje ładowarkę do baterii.

Błagam o kabel do myszki i klawiatury
Tagi: