Wracam do NetNewsWire, może nie tak pięknego jak Reeder, ale za to funkcjonalnego i zdecydowanie szybszego klienta RSS. Zdaję sobie sprawę, że jestem w mniejszości, ale naprawdę nie wiem co Wy w tym Reederze widzicie. Moje zastrzeżenia to po kolei:

1. Reeder jest wolny – zdecydowanie za często, kompletnie nie wiem dlaczego Reeder serwował mi piłkę plażową. Wielokrotnie nie reagował na gest trzy palce w prawo (otwórz dany post w kolejnym oknie Reedera). Ja na to opóźnienie często reagowałem powtórzeniem gestu, co powodowało, że jak już Reeder się namyślił, to wykonywał kilka operacji na raz, w tym konkretnym przypadku wczytywał dany artykuł i wracał z powrotem do Reedera.

2. Reeder jest rozlazły – w NNW w spisie artykułów jedna linijka do jeden artykuł, w Reederze, kompletnie nie wiadomo dlaczego minimum, które można osiągnąć, grzebiąc w preferencjach, to dwie linjki plus odstępy między kolejnymi tytułami. O tej tendencji niebezpiecznego rozciągania programów i upodabniania ich do wersji z iOS pisałem tutaj. Nie podobało mi się to ponad rok temu, nie podoba mi się również dzisiaj.

3. Reedera ciężko obsługuje się strzałkami – jakbym miał kilka źródeł RSS-ów to może elegancka obsługa gestami w Reederze spodobałaby mi się. Tymczasem ja mam różnych źródeł kilkadziesiąt, a wszystkie razem produkują ponad 1000 newsów dziennie. Oczywiście nie czytam wszystkiego, lecz skanuję wzrokiem podczas błyskawicznego przeglądania. Dopiero jak coś mnie zainteresuje, to zatrzymuję się na chwilę. Bez prawidłowej obsługi strzałkami, a takiej nie ma Reeder (gdzie jest podświetlenie aktywnego elementu?!?!), tego zrobić się nie da.

To wszystko. Tylko tyle i aż tyle. Przeglądanie RSS-ów jest czynnością, którą wykonuję codziennie, kilka razy dziennie. Jeżeli dzięki szybkości i prostocie NetNewsWire jestem w stanie za każdym razem zaoszczędzić kilka, może kilkanaście sekund, to wybieram właśnie ten program.

Nie przekonam się do Reedera
Tagi: