Są takie trzy momenty w roku, w których fani kolarstwa szosowego mają swoje święto. Momenty to delikatnie powiedziane – za każdym razem to bite 3 tygodnie! A mowa oczywiście o trzech wielkich tourach, czyli po kolei Giro d’Italia, Tour de France i Vuelta Espania. To są wydarzenia, na tyle medialne, że nawet osoby, które kompletnie nie interesują się kolarstwem, dzięki całemu wielkiemu halo, które im towarzyszą, chcąc nie chcąc czegoś tam się dowiadują. Obserwując wielkie toury od lat (na wielu bywałem osobiście) jedno można zauważyć z całą pewnością, z roku na rok podnosi się medialność wydarzeń. Widać, że specjaliści marketingu, którzy pracują przy tych wydarzeniach pracują pełną parą. Ten wzrost rozpoznawalności, dostępność informacji jest możliwa oczywiście dzięki rozwojowi technologii. Dzisiaj nikt nie dyskutuje o tym, czy warto i czy trzeba mieć np. fanpage na Facebooku. Przykładem takiego trzymania ręki na pulsie  jeżeli chodzi o wykorzystania nowoczesnych technologii jest oficjalna aplikacja Giro d’Italia na iPhone’a.

Jako fan kolarstwa, cieszę się, że doczekałem takich pięknych czasów! Ileż to kiedyś, wcale nie tak dawno temu, musiałem się naszukać np. profili najważniejszych podjazdów. Długa i ciężka orka na ugorze. A dzisiaj, proszę! Wszystkie mapy i profile tras, składy zespołów, sylwetki kolarzy biorących udział, klasyfikacje, zdjęcia i wideo z etapów w jednym miejscu, w jednej aplikacji. Co tu dużo mówić, brawo, brawo, brawo!

Jak oglądam to trio: strona wyścigu, fanpage na Facebookuaplikacja to widzę kompleksowe, profesjonalne podejście do marketingu wyścigu, widzę czucie nowoczesnych technologii, rozumienie mediów społecznościowych. O to chodzi! Dobra robota. Fani kolarstwa szosowego powinni być w niebie! Dla takich jak ja, taka aplikacja to pozycja obowiązkowa.

Giro d’Italia – oficjalna aplikacja
Tagi: