Użytkuję swojego iPhone od kilku dni bez bumpera. Tak się składa, że zarówno mieszkam jak i pracuję na granicy zasięgu Orange’a. Widok taki jak na powyższym screenshocie jest w ostatnich dniach dla mnie standardem. Za każdym razem gdy biorę telefon do ręki znikają 2-3 kreski zasięgu, a że akurat mam maksymalnie ze 2-3 kreski zasięgu, to po prostu tracę zasięg. Jak ktoś z Was mieszka lub pracuje na parterze, to wiem o czym tutaj mówię. Ten problem jest dla mnie na tyle duży, że nawet nauczyłem się rozmawiać w domu, w pracy, wszędzie gdzie tylko jestem przez zestaw słuchawkowy, byle tylko nie dotykać samego aparatu.

Oczywiście, żeby nie było, że wszystkiemu winien jest operator, efekt ten występuje również w miejscach gdzie zasięg jest lepszy. Wzięcie telefonu do ręki powoduje gwałtowny spadek zasięgu. Efekt ten był zdecydowanie mniejszy jak miałem bumpera, a jeżeli był, to przynajmniej  nie na taką skalę, która powodowała zrywanie rozmów.

Co ciekawe i na co należy zwrócić uwagę, Apple nie oferuje bumpera do iPhone’a 5. Czyżby problem ten został zażegnany (nie sądzę) lub choć trochę zredukowany (bardziej prawdopodobne)? Jeżeli tak jest to świetnie, ja tymczasem pomęczę się z kolejnym bumperem.

Przy okazji, jeżeli popsuł się Wam bumper, zerwał na skutek normalnego użytkowania i jeżeli kupiliście go przez Apple Online Store, to dzwońcie i wymieniajcie go na nowy. Apple nie robi z tym żadnego problemu.

Mój iPhone cierpi na „death grip”
Tagi: