Jeżeli jutro nie pojawi się nowy iPhone, to będzie mega sensacja, porównywalna chyba tylko z pojawieniem się iPhone’a 1 w 2007 roku. Wciąż jednak nie mogę uwierzyć w to, że w ogóle ten iPhone się pojawi, że Apple zdecydowało się na taki ruch, tj. wypuszczenia na rynek nowego telefonu przed upływem roku. Między wszystkimi poprzednimi modelami była przynajmniej roczna przerwa. Najdłuższa to ta między iPhonem 4 a 4S, kiedy to minęło półtora roku, podczas którego iPhone 4 sprzedawał się świetnie. Ostatnie 9 miesięcy to z kolei świetna sprzedaż 4S. A jednak, wygląda na to, że właśnie Apple po raz pierwszy w historii skraca nam wszystkim czas oczekiwania na nowy model.

Postanowiłem podzielić moje oczekiwania wobec jutrzejszego Keynote’a, a konkretnie wobec domniemanego iPhone’a 5 na kilka kategorii:

1. Prawdopodobne i chcę tego

  • Większa prędkość telefonu – nie narzekam na prędkość 4S-ki, ale zawsze jeszcze szybszy telefon by się przydał. Nie wyobrażam sobie, żeby Apple nie podkręciło prędkości telefonu. Pragnę gier działających w parze iPhone-Apple TV, a do tego potrzeba więcej mocy!
  • Cieńszy telefon – no pewnie, że chcę! Chcę wszystkiego co spowoduje, że gabaryty telefonu, wszystko jedno które, będą mniejsze. A ponoć właśnie nowa technologia produkcji ekranu ma to umożliwić.
  • Inne…. nie wiem co, ale to coś co spowoduje, że po godzinie prezentacji nie ziewnę i nie powiem „ale przecież to wszystko było wiadomo, pokażcie mi coś o czym wcześniej nie wiedziałem”.

2. Prawdopodobne i nie chcę tego

  • Większy ekran – No tak, sądząc po wszystkich plotkach, ploteczkach to prawie pewne. Nie wiem zupełnie co stanie się ze wszystkimi dotychczasowymi aplikacjami. Ale to mniejszy problem, bo te z czasem zaczną być dostosowywane zarówno do nowego większego, jak i do dotychczasowego mniejszego ekranu. Ja po prostu nie chcę większego telefonu. Wszystko jest w porządku, gdy korzysta się z telefonu przy biurku, na kanapie, w taksówce. Ale jak przychodzi nosić telefon przy sobie, w lecie, w krótkich spodenkach, to każde ćwierć cala więcej zaczyna być problemem. Szlag trafi mój uchwyt do nawigacji…
  • Mniejszy, zmieniony dock – no i po co to komu? Cały świat przyzwyczaił się do dotychczasowego kształtu złącza, które jest przecież w iPhonie, iPadzie, wszystkich iPodach. Jak zostanie zmienione, to będzie można wyrzucić na śmietnik wszystkie kable, przedłużki, akcesoria, urządzenia przystosowane do podłączenia starego docka (np. różnego rodzaju mikrowieże, głośniki, itp.)

3. Mało prawdopodobne i chcę tego

  • Niższa cena – Apple odkąd pamiętam nie musiał z nikim konkurować ceną i póki co nie musi tego robić. To ta firma tworzy nowe rynki, jest na nich pierwsza i wytycza standardy, na których to dopiero po pewnym czasie pojawiają się inni producenci i żeby w ogóle na nich zaistnieć muszą oferować niższe ceny za swoje produkty. Ale nie Apple. Niższej ceny za nowego iPhone’a nie będzie.
  • Znacznie lepsza bateria – odrobinę lepsza bateria to pewnie, ze względu na powiększenie telefonu, będzie. Ja jednakże oczekuję rozwiązania, które przy super intensywnym użytkowaniu telefonu pozwoli działać bez ładowania powiedzmy 3 dni. Marzenia ściętej głowy, ale pofantazjować jest zawsze miło. Ale to byłby naprawdę killer-feature tego telefonu, gdyby udało się dokonać przełomu technologicznego właśnie w tym obszarze.

4. Mało prawdopodobne i nie chcę tego

  • Nic mi do głowy nie przychodzi… iPad mini?

 

Keynote 12 września – moje oczekiwania
Tagi: