Pożyczyłem od znajomego iPada na tydzień (model bez 3G, 32GB). Przez kilka dni baaaardzo intensywnie użytkowałem nowy gadżet od Apple i…. muszę przyznać, że jestem pod bardzo dużym wrażeniem. Niestety musiałem go dzisiaj, nie ukrywam, że bez entuzjazmu, oddać. Przy tej okazji, dopóki mam wszystko świeżo w pamięci, postanowiłem spisać kilka wrażeń.

Wybrane zalety:

Genialna łatwość obsługi – wszystko jest super intuicyjne, proste. Ok, wiem, że jestem przyzwyczajony do iOS z iPhone’a i iPoda Touch, ale to nie ważne. Nie ma dzisiaj na świecie prostszego w obsłudze urządzenia, na którym szybko można rano przy kawie sprawdzić pocztę, przeczytać główne newsy na różnych stronach, prześledzić rss-y, czy zaglądnąć na twittera. Ogromną zaletą jest szybkość, od momentu wzięcia do ręki, do uruchomienia poczty (lub innego dowolnego programu) mija max. 2 sekundy (chyba, że jest na ostatnim ekranie, to trochę więcej). Jestem przekonany, że gdyby próbować nauczyć obsługi internetu (cokolwiek to znaczy, przyjmijmy, że przeglądanie stron) np. moją prawie 80-letnią babcię, która nigdy w życiu nie obsługiwała żadnego komputera, to szybciej nauczy się obsługi iPada niż czegokolwiek innego. Nie można się nigdzie zaciąć, w końcu jest tylko jeden przycisk do wychodzenia z każdego programu. Moja dwuletnia córka od grubo ponad pół roku potrafi włączać różne gry na iPhonie (w niektóre nawet świadomie gra). Jak zobaczyła iPada, to od razu krzyknęła „Apo!” i zaczęła przesuwać ekrany w poszukiwaniu znajomych ikonek.

AppStore – Od razu należy powiedzieć, że z aplikacji z iPhone’a, które nie są przystosowane do iPada, korzystać się nie da. Są tak brzydkie, że wprost odrzucają. Za to, te napisane specjalnie na iPada wyglądają nieprawdopodobnie. Wygoda użytkowania, niektórych aplikacji, na dużym ekranie iPada jest kosmiczna. Zauważyłem przy okazji, że oprócz gier, bardzo dużo aplikacji, to przede wszystkim programy ułatwiające przeglądanie treści w internecie, zoptymalizowane pod iPada. Widać, że zachodni wydawcy, np. Financial Times, Reuters, itp. zauważyli potrzebę bycia w pierwszej linii ze swoimi aplikacjami natychmiast. To co miałem zainstalowane i z czego korzystałem, oprócz tych preinstalowanych aplikacji (program mail jest genialny, szkoda, że nie ma wątków, bo zdążyłem się przyzwyczaić na iPhonie), to: Evernote (wiadomo do czego służy, ale to wykonanie!), Dropbox, Twittbird Pro (o mamo, jak to jest zrobione, szkoda, że twitter (dawne tweetie) nie jest wykonane w wersji na iPada), Feeddler rss (darmowy klient google reader – bardzo polecam) i WordPress (część tego tekstu o braku polskiej autokorekty powstała na iPadzie, łatwo zauważyć, nie ma tam literki ą). No i te czytniki treści zoptymalizowane pod iPada to przede wszystkim: Reuters News Pro (według mnie najlepiej zrobiona aplikacja na iPada), Time Magazine, USA Today for iPad, NPR for iPad, The Guardian Eyewittness, Invest Guide +. Do tego jeszcze kilka gierek, głównie karcianek jak np. Poker Free HD. Ale żeby nie było… najważniejszą aplikacją jest Safari. To właśnie łatwość przeglądania stron internetowych jest największą zaletą iPada.

Czas pracy na baterii – Nie jestem w stanie powiedzieć ile trzyma bateria na iPadzie. Generalnie bardzo długo. Jak go dostałem w swoje ręce, to był naładowany w około 70%. Po 2 dniach niezwykle intensywnego użytkowania przy około 30% naładowałem go do pełna i oddałem go dzisiaj po kolejnych 4 dniach z baterią w okolicach 60%. Prawdziwa magia, można naprawdę zapomnieć gdzie jest ładowarka. Po moich bardzo złych doświadczeniach z iPhonem jestem pod kosmicznym wrażeniem baterii w iPadzie. To jest właśnie to o co chodzi w urządzeniach mobilnych.

I jeszcze jedna zaleta (już bez omawiania) to: jakość wykonania urządzenia – kto miał w rękach ten wie o co chodzi.

<klawiatura ekranowa iPada mode on>

Wybrane wady:

Brak polskiej autokorekty – O ile nie przeszkadza mi brak polskiego języka w całym iOS (nawet wolę mieć cancel zamiast anuluj, itp.), to brak autokorekty podczas pisania maili, tweetòw, czy też tego wpisu jest bardzo denerwujacy. Wiaże się to między innymi z tym, że wpisywanie polskich liter jest dla mnie szalenie kłopotliwe. Chodzi o to, że jak zapewne wszyscy wiedza, przy wpisywaniu polskiej litery należy przytrzymać literkę odpowiadajca polskiemu znakowi i przesunać palca na docelowy znak, cały czas trzymajac palec przy ekranie. Na iPadzie to przesuwanie idzie mi dosyć opornie, szczegòlnie w poziomym układzie klawiatury kiedy staram się pisać wszyskimi palcami jak na zwykłej klawiaturze. Odległość między np. litera e i ę jest odrobinę za duża i bardzo często przy przesuwaniu palca albo nie uda mi się wcelować w dany polski znak albo co gorsza ruszę całym iPadem. Zdarza się to w szczegòlności wtedy, gdy mam minimalnie wilgotne palce i nie trzymam iPada jakoś specjalnie mocno, kurczowo (czyli w większości przypadkòw). Zapewne z któraś tam kolejna aktualizacja oprogramowania ta wada zniknie, ale na razie jest to bardzo denerwujace, a szybkie i wygodne pisanie, tak jak np. na iPhonie, w zasadzie nie istnieje. A szkoda, klawiatura ekranowa iPada, szczególnie w układzie poziomym, to super sprawa.

Kończac pisać ten fragment, zauważyłem, że nie jest tak źle z ta autokorekta. iPad nauczył się już kilku polskich słòwek i np. słowo „się” mogę wpisywac już bez szukania litery ę. Miło.

</klawiatura ekranowa iPada mode off>

Brak iOS4 – to mała wada, ale jak chwilę poużywałem iOS4 na iPhonie, to przyzwyczaiłem się do szybkiego przechodzenia między aplikacjami i do folderów. Przyzwyczaiłem się też do grupowania wiadomości w wątki w programie mail. Na iPadzie momentami mi tych rzeczy brakowało. Drobiazg, który na jesieni ma być poprawiony.

Ułożenie ikon na ekranie – Bardzo subiektywna rzecz, ale cały czas miałem wrażenie, że jest tam strasznie dużo niewykorzystanego miejsca. Dodatkowo brak folderów powoduje, że mając naprawdę niewiele programów trzeba się czasami nieźle namachać, żeby dotrzeć do aplikacji na ostatnim ekranie. Już zapomniałem jak kiedyś mi to przeszkadzało na iPhonie, teraz sobie przypomniałem :) To oczywiście drobiazg, ale czasami denerwujący. Na tyle denerwujący, że zamiast przesuwać 8 ekranów zacząłem korzystać ze Spotlightu! Na iPhonie nigdy tego nie robię w celu znalezienia aplikacji, zawsze wiem gdzie jest! Co innego na Maku, tam ze Spotlight korzystam non-stop, przede wszystkim do szybkiego uruchamiania programów. Z tym uruchamianiem programów na iOS4 za pomocą spotlighta mam problem taki, że często nie kojarzę jak się program dokładnie nazywa :) bardziej kojarzę go z ikonką niż z konkretną nazwą.

Wada ostatnia, wcale nie najmniej ważna, a wręcz przeciwnie to: cena, a raczej CENA!

Na koniec wypadałoby powiedzieć, czy zdecyduję się, po takim tygodniowym eksperymencie, na kupno iPada…. Jak widać po lekturze powyższych wad i zalet uważam ten sprzęt za rewelacyjny. Jest na prawdę świetnie przemyślany, świetnie zrobiony, a zatem…. No więc, z bólem serca i przy karcącej minie mojej żony, nie zdecyduję się :( O ile uważam za zasadne wydanie pieniędzy na drogi komputer (nie ma tanich maków niestety), to jest w końcu moje narzędzie pracy. Mogę też wydać niemało na telefon (iPhone co by nie mówić do tanich nie należy), to też moje narzędzie pracy. O tyle iPad w moim przypadku byłby niewątpliwie trochę fanaberią…. Czy dla wygodnego przeglądania internetu przy śniadaniu, w łóżku, na tarasie, itp. warto wydać 500$? Niech każdy wyliczy sobie sam polską cenę. Różni się ona w zależności od tego, czy jest to prywatny import ze stanów, czy może allegro. O cenie w Vobisie nawet nie wspominam, gdyż jest absurdalna. Co by nie było, teraz, głównie ze względu na cenę nie kupuję. Może kiedyś coś używanego i jak wprowadzą retina display w drugiej rewizji….

Tydzień z iPadem
Tagi: